niedziela, 10 marca 2013

Rozdział III - „A może kalambury?”

Długo mnie tu nie było. ^__^ Mam nadzieje, że i nowy szablon, i notka się spodoba. ; > na sandskunoichi.blogspot.com także niedługo (tak myślę) coś się pojawi.



    Czerwonowłosa jęknęła teatralnie słysząc, że pierwsza lekcja to w-f z ich szaloną nauczycielką, Mitarashi Anko. Karin zawsze lubiła biegać, grać w kosza. Cały sierpień ogrywała Temari ponieważ blondynka była niewiele, ale zawsze jakoś, niższa. Lecz mimo to nie lubiła w-f’u. Dlaczego? Kto chce na nędzną godzinę debilnych ćwiczeń przebierać się? Tego nienawidziła najbardziej. Jeszcze kiedy ów przedmiot był ostatnią lekcją to strawiłaby to, ale nie, te sukinsyny wiedzą lepiej!
    Cała grupa dziewcząt klasy trzeciej (przecież cała klasa nie będzie miała razem w-f!) skierowała się ku szatni, większość zaspanych oczu wlepiały się w podrapaną twarz ich koleżanki – Temari. Blondynkę porządnie to zdenerwowało, bo kto chce być w takim, negatywnym, celem zainteresowania? Prychnęła głośno i otworzyła drzwi pomieszczenia, jęknęła. Okropnie śmierdziało, co było dziwne na pierwszą godzinę. Dopiero później usłyszała, że wczoraj po południu były jakieś zawody. Nieśmiało weszła do szatni, rozejrzała się. I tak to lepiej niż w Liceum Publicznym. Hah, wtedy to nam bajzel zostawili…. – zaśmiała się w myślach. Położyła plecak na ławeczce i przysiadła obok niego. Westchnęła. Ćwiczyć, nie ćwiczyć. Ot, pytanie!
- Ej szmato, zostaw to! – pisnęła brązowooka Tayuya. Starała się zatrzymać mały, podłużny przedmiot w torbie, ale uniemożliwiała jej to Pansy. Pansy (aut. Nie, nie Parkinson xd) Hyuuga, przyrodnia siostra Nejiego. Słynęła ona ze niewiarygodnej ciekawości i nienawiści do prostytutek, czy pustych lasek.
- Hm? – mruknęła zaspana Karin. W stu procentach nie ogarniała sytuacji i myślała, że to do niej mówią. Kiedy uświadomiła ją jedna z koleżanek, poprawiła swoje okulary. – Tayuya, co tam masz, złotko? – warknęła sarkastycznie. Nienawidziła tej małpy. I nie tylko ona.
- Coś! – bąknęła, zapięła torbę w której było zawiniątko. Kiedy chciała wybiec z pomieszczenia, drzwi do niego się otworzyły. A w nich, nauczycielka w-f.
- Dziewczynki! – warknęła zła. – Tak się złożyło, że mamy „wypad”. Razem z wychowankami Guy’a!
Jezu czy ona musi się tak drzeć?
- Kim są jego „żołnierze”? – spytała się Angela. Jej długie, czarne włosy były związane w kucyka. Zielone oczy penetrowały tęczówki nauczycielki.
- Chłopaczki z pierwszej klasy. – odpowiedziała już ciszej. Klasnęła i uniosła kciuk ku górze. – Także, zbierajcie manatki i lecimy na świetlicę.
    Bez zbędnych krzyków, łez i krwi ruszyły ku ustalonemu miejscu, w ciszy. W świetlicy czekali już gówniarze. Nie dość, że żyję na co dzień z Gaarą to jeszcze wspólne lekcje. Blondynka prychnęła teatralnie, wchodząc do pomieszczenia. Oczywiście – nie mogła wejść kulturalnie, tylko musiała, dosłownie, z „kopa”. Wszystkie miejsca przy stolikach były zajęte, żaden problem. Uczniowie rządzili się własnymi prawami, poprosiła by Karin przytrzymała drzwi, gdy ta pójdzie po krzesła. Kiedy wszystkie dziewczęta załatwiły sobie siedzenie zmierzyły nauczyciela młodszej grupy.
- Ach, tak! Młodości me dzieciaki… Co chcecie robić? – spytał się „publiczności” tego, pożal się boże, show. Zgromadzeni chyba chcieli się zająć własnymi sprawami, dlatego milczeli. Nie przewidzieli, znaczy prócz Shikamaru, nikt nie przewidział dalszej części przemówienia. – A może… A może kalambury? O tak, kalambury będą idealne! – zamknął oczy i wskazał palcem na kogokolwiek. Wyszczerzył się i uniósł powieki. – Gaara, będziesz pierwszy. Zasady pewnie znasz, koleżko! Twoje słowo to… No kolego, podejdź. – niechętnie wstał i podszedł do nauczyciela. Ten zaś powiedział mu, na ucho, słowo. Młodszy nie był zbyt zadowolony. Złapał się za głowę, nie umiał tego pokazać.
    W pomieszczeniu rozległ się delikatny śmiech, nawet piaskowy się śmiał. Z czego? Z tego durnego słowa. Postanowił pójść na łatwiznę, wskazał na Rocka Lee.
- Chuck Norris! – jęknął Naruto, w odpowiedzi dostał przeczące kręcenie głową.
- Debil. – warknął Shikamaru, też nie.
- Ogórek! – próbował dalej Uzumaki, źle.
- Kosmetyczka… A konkretnie jej brak! – krzyknęła Karin, już bardziej ogarnięta. Błędnie.
- Siła młodości! – odezwał się w końcu krzaczasty. W odpowiedzi dostał kiwanie głową na znak, ze jest blisko.
- Boże co za kretyni. – bąknęła Temari. – MŁODOŚĆ. – wycedziła przez zęby każdą literkę.
- Wiedziałaś od początku? – spytał siostrę czerwonoowłosy.
- Taa, przecież to wiadome… Chciałam zobaczyć co wymyślicie. – uśmiechnęła się chytrze, kątem oka spoglądała na jej wczorajszego wybawiciela.
- W takim razie, dzieci, teraz Gaara wymyśla jakieś słowo i mówi je, swojej przesympatycznej, siostrze. – skwitował Guy, nadal się szczerząc.
    I zabawa trwała dalej, do końca lekcji. Ta grupa spędziła, wydaje się, dość dobry dzień. Incydent z Tayuyą zostawili „na po szkolę”. Może to i dobrze?

Na razie bez paringów, a co! Krótki strasznie ;3

7 komentarzy:

  1. Spoko, skoro bez paringów to znaczy ze akcja się rozwija ;) Przyjemny rozdzialik , a jeśli chodzi o szablon to wolałam stary ;( , ale cóż , ważne że tb się podoba :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Notkę bardzo fajnie się czytało :D
    Zgadzam się z Shika i Marutemarii co do szablonu :)
    Czekam na następny rozdział:P !

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo w końcu nowa notka:D uwielbiam Anko<3 hah;d czkam na ciąg dalszy :D życzę dużo weny susanooo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z osobami powyżej!!! Notka super, a co do szablonu to nie wiem, ten też jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu nowy rozdział! :D Mógłby być troszkę dłuższy, bo fajnie się go czytało ale i tak ważne, że coś napisałaś :) Zapraszam również na moje blogi, na których znalazły się nowe rozdziały victoria-z-akatsuki.blogspot.com i kictoria-z-akatsuki.blogspot.com Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam się bez bicia, że dopiero teraz zajrzałam na bloga, no i zostaję z nim do końca:)(z autorką też). Kalambury the best!! Szkoda, że nie zostały rozkręcone, świetna zabawa by mogła się rozkręcić. Biedny Gaara, też bym nie wiedziała jak przedstawić COŚ takiego! O hahaha ,,Chuck Norris'' genialny jest Naruto, jak to przeczytałam to oplułam ekran, albo debil, ogórek, kosmetyczka... a konkretnie jej brak. Cudowne wprost. No właśnie rozdział jest ZA KRÓTKI, następny ma być o wiele dłuższy!! Życzę weny:)

    OdpowiedzUsuń