Czerwonowłosa
jęknęła teatralnie słysząc, że pierwsza lekcja to w-f z ich szaloną
nauczycielką, Mitarashi Anko. Karin zawsze lubiła biegać, grać w kosza. Cały
sierpień ogrywała Temari ponieważ blondynka była niewiele, ale zawsze jakoś,
niższa. Lecz mimo to nie lubiła w-f’u. Dlaczego? Kto chce na nędzną godzinę
debilnych ćwiczeń przebierać się? Tego nienawidziła najbardziej. Jeszcze kiedy
ów przedmiot był ostatnią lekcją to strawiłaby to, ale nie, te sukinsyny wiedzą lepiej!
Cała grupa
dziewcząt klasy trzeciej (przecież cała klasa nie będzie miała razem w-f!)
skierowała się ku szatni, większość zaspanych oczu wlepiały się w podrapaną
twarz ich koleżanki – Temari. Blondynkę porządnie to zdenerwowało, bo kto chce
być w takim, negatywnym, celem zainteresowania? Prychnęła głośno i otworzyła
drzwi pomieszczenia, jęknęła. Okropnie śmierdziało, co było dziwne na pierwszą
godzinę. Dopiero później usłyszała, że wczoraj po południu były jakieś zawody.
Nieśmiało weszła do szatni, rozejrzała się. I
tak to lepiej niż w Liceum Publicznym. Hah, wtedy to nam bajzel zostawili….
– zaśmiała się w myślach. Położyła plecak na ławeczce i przysiadła obok niego.
Westchnęła. Ćwiczyć, nie ćwiczyć. Ot,
pytanie!
- Ej szmato, zostaw to! – pisnęła brązowooka Tayuya. Starała
się zatrzymać mały, podłużny przedmiot w torbie, ale uniemożliwiała jej to
Pansy. Pansy (aut. Nie, nie Parkinson xd) Hyuuga, przyrodnia siostra Nejiego.
Słynęła ona ze niewiarygodnej ciekawości i nienawiści do prostytutek, czy
pustych lasek.
- Hm? – mruknęła zaspana Karin. W stu procentach nie
ogarniała sytuacji i myślała, że to do niej mówią. Kiedy uświadomiła ją jedna z
koleżanek, poprawiła swoje okulary. – Tayuya, co tam masz, złotko? – warknęła sarkastycznie.
Nienawidziła tej małpy. I nie tylko ona.
- Coś! – bąknęła, zapięła torbę w której było zawiniątko.
Kiedy chciała wybiec z pomieszczenia, drzwi do niego się otworzyły. A w nich,
nauczycielka w-f.
- Dziewczynki! – warknęła zła. – Tak się złożyło, że mamy „wypad”.
Razem z wychowankami Guy’a!
Jezu czy ona musi się
tak drzeć?
- Kim są jego „żołnierze”? – spytała się Angela. Jej długie,
czarne włosy były związane w kucyka. Zielone oczy penetrowały tęczówki
nauczycielki.
- Chłopaczki z pierwszej klasy. – odpowiedziała już ciszej.
Klasnęła i uniosła kciuk ku górze. – Także, zbierajcie manatki i lecimy na
świetlicę.
Bez zbędnych
krzyków, łez i krwi ruszyły ku ustalonemu miejscu, w ciszy. W świetlicy czekali
już gówniarze. Nie dość, że żyję na co
dzień z Gaarą to jeszcze wspólne lekcje. Blondynka prychnęła teatralnie,
wchodząc do pomieszczenia. Oczywiście – nie mogła wejść kulturalnie, tylko
musiała, dosłownie, z „kopa”. Wszystkie miejsca przy stolikach były zajęte,
żaden problem. Uczniowie rządzili się własnymi prawami, poprosiła by Karin
przytrzymała drzwi, gdy ta pójdzie po krzesła. Kiedy wszystkie dziewczęta
załatwiły sobie siedzenie zmierzyły nauczyciela młodszej grupy.
- Ach, tak! Młodości me dzieciaki… Co chcecie robić? –
spytał się „publiczności” tego, pożal się boże, show. Zgromadzeni chyba chcieli
się zająć własnymi sprawami, dlatego milczeli. Nie przewidzieli, znaczy prócz
Shikamaru, nikt nie przewidział dalszej części przemówienia. – A może… A może
kalambury? O tak, kalambury będą idealne! – zamknął oczy i wskazał palcem na
kogokolwiek. Wyszczerzył się i uniósł powieki. – Gaara, będziesz pierwszy.
Zasady pewnie znasz, koleżko! Twoje słowo to… No kolego, podejdź. – niechętnie
wstał i podszedł do nauczyciela. Ten zaś powiedział mu, na ucho, słowo. Młodszy
nie był zbyt zadowolony. Złapał się za głowę, nie umiał tego pokazać.
W pomieszczeniu
rozległ się delikatny śmiech, nawet piaskowy się śmiał. Z czego? Z tego durnego słowa. Postanowił pójść na
łatwiznę, wskazał na Rocka Lee.
- Chuck Norris! – jęknął Naruto, w odpowiedzi dostał
przeczące kręcenie głową.
- Debil. – warknął Shikamaru, też nie.
- Ogórek! – próbował dalej Uzumaki, źle.
- Kosmetyczka… A konkretnie jej brak! – krzyknęła Karin, już
bardziej ogarnięta. Błędnie.
- Siła młodości! – odezwał się w końcu krzaczasty. W
odpowiedzi dostał kiwanie głową na znak, ze jest blisko.
- Boże co za kretyni. – bąknęła Temari. – MŁODOŚĆ. –
wycedziła przez zęby każdą literkę.
- Wiedziałaś od początku? – spytał siostrę czerwonoowłosy.
- Taa, przecież to wiadome… Chciałam zobaczyć co wymyślicie.
– uśmiechnęła się chytrze, kątem oka spoglądała na jej wczorajszego
wybawiciela.
- W takim razie, dzieci, teraz Gaara wymyśla jakieś słowo i
mówi je, swojej przesympatycznej, siostrze. – skwitował Guy, nadal się szczerząc.
I zabawa trwała
dalej, do końca lekcji. Ta grupa spędziła, wydaje się, dość dobry dzień.
Incydent z Tayuyą zostawili „na po szkolę”. Może to i dobrze?
Na razie bez paringów, a co! Krótki strasznie ;3
Spoko, skoro bez paringów to znaczy ze akcja się rozwija ;) Przyjemny rozdzialik , a jeśli chodzi o szablon to wolałam stary ;( , ale cóż , ważne że tb się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Notkę bardzo fajnie się czytało :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Shika i Marutemarii co do szablonu :)
Czekam na następny rozdział:P !
ooo w końcu nowa notka:D uwielbiam Anko<3 hah;d czkam na ciąg dalszy :D życzę dużo weny susanooo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZgadzam się z osobami powyżej!!! Notka super, a co do szablonu to nie wiem, ten też jest świetny.
OdpowiedzUsuńfajna notka;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W końcu nowy rozdział! :D Mógłby być troszkę dłuższy, bo fajnie się go czytało ale i tak ważne, że coś napisałaś :) Zapraszam również na moje blogi, na których znalazły się nowe rozdziały victoria-z-akatsuki.blogspot.com i kictoria-z-akatsuki.blogspot.com Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia, że dopiero teraz zajrzałam na bloga, no i zostaję z nim do końca:)(z autorką też). Kalambury the best!! Szkoda, że nie zostały rozkręcone, świetna zabawa by mogła się rozkręcić. Biedny Gaara, też bym nie wiedziała jak przedstawić COŚ takiego! O hahaha ,,Chuck Norris'' genialny jest Naruto, jak to przeczytałam to oplułam ekran, albo debil, ogórek, kosmetyczka... a konkretnie jej brak. Cudowne wprost. No właśnie rozdział jest ZA KRÓTKI, następny ma być o wiele dłuższy!! Życzę weny:)
OdpowiedzUsuń